4. Cross Półmaraton przeszedł do historii. Zawody umieściłem w planach tegorocznych startów z dwóch powodów. Po pierwsze jest to jeden z etapów przygotowań do sierpniowego górskiego Chudego Wawrzyńca ( do startu zostały tylko dwa miesiące). Po drugie chciałem poprawić wynik z zeszłego roku i wyrównać rachunki z tą trasą, ponieważ rok temu za szybko pobiegłem pierwsze okrążenie i potem była już tylko walka o ukończenie. Wtedy skończyłem zawody z czasem 02:02:56 – słabo.

Zawody organizowane są przez Stowarzyszenie Biegiem przez Polskę. Trasa wiedzie lasami w okolicach Nowego Miasta nad Pilicą. Zawody podzielone są na trzy starty: Leśna Pętla – 7 km, Cross Półmaraton – 3 pętle oraz Cross Maraton – 6 okrążeń.

Tak jak rok temu pobiegłem połówkę. Wiedziałem jednak czego się spodziewać na trasie i jak taktycznie rozegrać bieg. Wiedziałem, że pierwszą pętle muszę pobiec spokojnie.

Na miejsce startu dojechałem na 30 minut przed rozpoczęciem zawodów. Droga z Warszawy była masakryczna ze względu na roboty drogowe miedzy Grojcem a Nowym Miastem. Jechało się bardzo ciężko i tylko dlatego, że wyjechałem z domu bardzo wcześnie zdarzyłem na start. Przebrałem się i ruszyłem do biura zawodów. Tam w pakiecie fajna niespodzianka dla mojego małego synka: jajko niespodzianka i kilka kulek Raffaello (to dla żony)

4. Cross Półmaraton

Zadowolony na chwilę przed startem

Punktualnie o 9.00 wystartowali zawodnicy 4. Cross Maratonu i 4. Cross Półmaratonu.

Pierwsze kilka kilometrów to pilnowanie tętna i tempa żeby nie po biec za szybko. Na szczęście na tym etapie nie było za gorąco. Biegnąc pierwsza pętlę, przypominałem sobie też przebieg trasy. Podłączyłem się pod dwóch zawodników, którzy biegli idealnie moim tempem. Jeden leciał maraton a drugi połówkę,  jak ja. Tak przebiegliśmy pierwsze okrążenie, które biegło mi się bardzo dobrze. Przede mną było drugie – najgorsze kółko. Dlatego najgorsze, że to środkowe  (to już nie start i to jeszcze nie finisz). Zgodnie z planem przyspieszyłem trochę i wszedłem na wyższe tętno. Opuściłem grupkę, gdyż biegłem trochę szybciej. Co 3,5 km był punkt z woda, z której korzystałem za każdym razem ze względu na słońce i rosnąca temperaturę.

fot.:Stowarzyszenie Biegiem przez Polskę

Było jak rok temu; jakoś przebiegłem drugie okrążenie. Jednak po czasie wiedziałem już, że będzie znacznie lepiej, jak rok temu. Nawet była nadzieja na 1:45 – 1:47 ponieważ na ostatniej pętli miałem plan dość znaczenie przyspieszyć. Marzyło mi się pokonać ostatnie kilometry znacznie poniżej tempa 5:00. Niestety skończyło się na planach. Tętno rosło, a tempo było na podobnym poziomie. Nie udało mi się w końcowej fazie przyspieszyć. Trzecia pętla i ostatnie kilka km to walka o utrzymanie żwawego biegu i nie zwolnienie.

W sumie to się udało. Na metę wbiegłem z czasem 01:49:32. Niestety oficjalnych wyników jeszcze nie ma ale myślę, że w klasyfikacji generalnej będę dość wysoko. Z takim wynikiem rok temu byłbym na 18 miejscu na 73 zawodników.

Aktualizacja:
Są już dostępne wyniki. Mój oficjalny czas to 01:49:37, co daje mi 28 miejsce w klasyfikacji na 92 zawodników na mecie. Zwyciężył RĘBACZ SYLWESTER z czasem 01:27:51.
Moja mała satysfajca to fakt, że pierwszy raz w historii swoich startów jest na pierwszej stronie w wynikach

Poprawiłem się rok do roku o 14 minut na tej samej trasie, co jest bardzo fajnym wynikiem.

Tutaj już wymęczony z medalem na mecie

4. Cross Półmaraton

Nike Zoom Terra Kiger w których biegło się bardzo dobrze na krosowej trasie

Zawody pod względem organizacyjnym odbyły się na odpowiednim poziomie, chodź na mecie zamiast soków owocowych przydałaby się jednak zwykła woda mineralna. Czy wrócę tutaj za rok? Chyba już nie, bo to co miałem sobie udowodnić już udowodniłem. Chodź kto wie

Osobiście jestem zadowolony ze swojego startu. Wiadomo, że zawsze można pobiec lepiej, ale i można też gorzej. Patrząc na moje ostatnie zawirowania treningowe i zdrowotne i tak jest bardzo dobrze. Za tydzień Bieg Ursynowa i bardzo szybka piątka. Mam nadzieję, że w końcu poprawię 21:50 na 5 km. Jednak patrząc na prognozę pogody,  może być ciężko o dobry wynik. Z nieba będzie lał się żar – jak co roku zresztą na Ursynowie…