Japończycy są wyrozumiali i rozumieją fakt, że większość Europejczyków nie potrafi mówić i pisać po japońsku. Sami za to czują się zażenowani, gdy ich angielski nie jest na najlepszym poziomie. W Japonii interesy robi się zazwyczaj osobiście i dobrze, jeśli z potencjalnym klientem zapozna nas wspólny znajomy. Korespondencja jest niezwykle ważna i warto wysyłać okazjonalne kartki, co umacnia wzajemne relacje. Spotkania najlepiej umawiać na kilka tygodni do przodu. Punktualność to podstawa, tak samo jak hierarchia. Najważniejsza osoba zawsze siedzi w najdalszym końcu pokoju. Czasem, aby nawiązać kontakt, potrzebne jest kilka spotkań. Japończycy lubią najpierw poznać daną osobę czy organizację. Zdarza się, że zlecają potencjalnym partnerom drobne zadanie „na próbę”, aby wybadać czy są słowni i terminowi. Nie wypada odmawiać, nawet jeśli prośba jest trudna do zrealizowania – Japończycy szukają współpracowników na dobre i na złe. Na nasza korzyść przemówią publikacje dotyczące firmy oraz opinie klientów. Dobrym pomysłem jest ofiarowywanie drobnych upominków, które potraktowane zostaną jako wyraz szacunku i uznania.
Losowe wpisy:
FIRST – pierwszy tydzień
Zanim opiszę pierwszy tydzień treningów, pora na podsumowanie poprzedniego okresu. I tak poniżej tabela przedstawiająca kilometraż z ostatnich dwóch miesięcy.
Jak widać po zimowym śnie...
VI Bieg Ursynowa – 5 km – relacja
Na wstępie przepraszam za brak relacji z Accero Ekiden (i tak wszystko zostało już chyba napisane). Brakuję także treningowego podsumowania drugiej połowy kwietnia oraz...