Jesteś cudownym blogerem. Codziennie wstajesz o 14.00, a o godzinie 20 sumiennie wciskasz kit swoim czytelnikom. „To mi lajkną, jestem pewny”- myślisz i kolejny tekst o produktywności piszesz. Przecież napisało go już 12050 osób, na pewno się sprzeda. Fejsa się opłaci, znajomym podeśle, z tego kasa na pewno będzie. Jesteś blogerem, który żadnego tematu się nie boi….

Chętnie byś napisał o tym, że Tusk cię denerwuje, ale po co? Hejtu się nazbiera, dzieci suby cofną, po co sobie robić wrogów? Zatem wpadasz na pomysł genialny i już tekst tworzysz. Jesteś szybszy od światła – ledwo zacząłeś pisać pierwsze zdanie, a już klikasz „opublikuj”. Jak być produktywnym? – oto przepis na tekst-katastrofę.

Wszystko co w Twoim życiu się dzieje jest dokładnie przeciwieństwem tego, co tworzysz na blogu. Dlatego też zaczynasz pisać:
Wstawaj wcześnie! (ale sam nie wstajesz)

Ty nigdy nie wstajesz wcześnie, ale niech ONI się potrudzą. Przecież to takie odkrywcze. Mniej snu=więcej czasu na obowiązki. Jesteś pewny, że zaskoczyłeś wszystkich, już czujesz jak tarzasz się w łóżku pełnym pieniędzy. Już w wyobraźni kołderkę z zielonych szyjesz. Hajs i fejm będzie, bo powiesz im, żeby wstawali o 5 rano. Tak! O 5! Bo wezsiewgarsc.pl napisał „wstawaj o 6”, a ty pójdziesz o krok dalej i napiszesz, żeby wstawali całą godzinę wcześniej! To jest to! Już jesteś podniecony jak epileptyk z adhd.
Zaplanuj dzień (ale nie wykonuj zaplanowanych zadań)

Tak! Ty zawsze planujesz! Piszesz listę długą jak papier toaletowy, żeby nawet z połową obowiązków przez cały dzień nie zdążyć. Twoja lista jest kolorowa, z naklejkami, spisem treści, kalkulatorem produktywności i licznikiem kalorii . Już zbliża się deadline, już paluchy z nerwów obgryzasz i myślisz: „Jezu, tyle obowiązków, a tak mało czasu! Terminy napięte jak stringi na słoniu!”, ale potem w duchu się uspokajasz: „Spokojnie, listę zrobię. Papier wszystko przyjmie. Porządki w domu? Jakie porządki. Najpierw trzeba uporządkować sobie plan sprzątania w głowie. A reszta sama się zrobi!”.
Ustal priorytety (najważniejsze to wcisnąć kit czytelnikom)

Najważniejsze są PRIORYTETY! Przecież to jasne, że wszystkiego NIE DA się zrobić w jeden dzień. Przecież tego jest za dużo. Podkreśl więc najważniejszą rzecz na swojej liście dnia, czyli: „Wciśnij kit czytelnikom o swojej produktywności”. Już się uśmiechasz, bo wiesz, że dokonałeś dobrego wyboru.

Teraz tekst trzeba obrobić, seo podkręcić, kilka komentsów i lajków dać na fejsie. Wozisz się ze swoim tekstem jak STAR ze żwirem.

Patrzysz, jest godzina 21:00. Jesteś TAKI zmęczony. Tworzenie listy obowiązków zajęło TYLE czasu i pozbawiło Cię energii. Zadowolony kładziesz się spać, bo już masz nowy pomysł na tekst: „Jak wstać wcześnie rano i produktywnie wykorzystać poranek”. Ten tekst napisano już 5000 razy, ONI nie mogli się mylić. Hajsu będzie jeszcze więcej. Budzik dzwoni o 14:00, radośnie zaczynasz kolejny PRODUKTYWNY dzień…

I jak się teraz czujesz, parodio blogera?