Może temat wydaje się nieco dziwny i banalny, ale zauważyłam, że naprawdę wiele osób nie wie, jak korzystać z biblioteki. Ja też nie wiedziałam, dopóki nie zaczęłam w niej pracować. Mogę więc podpowiedzieć Wam, co zrobić, żeby zawsze dostawać książki, których potrzebujecie.

Każdemu wydaje się, że bibliotekarka to zazwyczaj starsza pani w okularach, która nie ma dzieci i męża oraz całymi dniami czyta książki. Z tego też powodu zna wszystkie nowości, powinna polecić, doradzić, bo przecież po to ją tu zatrudnili „mi się kurde jej pomoc należy”. No niestety, tak nie jest.

BIBLIOTEKI TAK NAPRAWDĘ BUDUJECIE WY, CZYTELNICY!

Jeżeli chcecie dostawać nowości, wystarczy wiedzieć tylko kilka rzeczy. Oto one!
1. Korzystanie z katalogu bibliotecznego

Internetowe katalogi biblioteczne to świetna sprawa. Dowiecie się z nich nie tylko, czy wasza książka jest w bibliotece, ale też możecie podejrzeć, czy jest dostępna/zarezerwowana i na kiedy przewidziany jest jej zwrot. Niektóre biblioteki dają też możliwość zamówienia książki przez internet. Nauka potrwa kilka minut, a naprawdę się przyda.
2. „Gdzie mogę znaleźć nowości?”

Główny błąd wszystkich czytelników to pytanie do bibliotekarza: „Gdzie mogę znaleźć nowości”. Bibliotekarz odpowie Ci „na stoliku”. Na tym skończy się dyskusja. Jednak duża część książek, które trafiają na półkę z nowościami, tak naprawdę nowością nie jest, uwierzcie mi!

Musicie przyjść z konkretami, a najlepiej jest wiedzieć, co niedawno zostało wydane. Pytacie o konkretną książkę, a jeżeli jej nie mam, możecie poprosić o jej zakup.

Najlepiej jest rozmawiać o nowościach z pracownikiem działu Gromadzenia Zbiorów. Dobrze jest podać konkretny powód, dla którego chcesz taką czy inną książkę zakupić. Czasem wystarczy tylko powiedzieć: „To hit ostatnich kilku tygodni!”. Bibliotekarze aż tak wszystkowiedzący nie są, jeżeli chodzi o bestsellery ?

Wielu czytelników nie wie, że nowości są zakupowane bardzo często. Nie, nie raz na rok, a o wiele częściej. Wszystko zależy od pieniędzy i potrzeb czytelniczych.
3. Być przyjacielem bibliotekarza

Bibliotekarze to naprawdę różni ludzie. Jedni są ok, inni mogą odstraszać już samym wyglądem. Pamiętajcie jednak, że roszczeniowe podejście do tych pracowników nie jest mile widziane. Wyczuwają takiego delikwenta na kilometr. Z bibliotekarzem po prostu trzeba dobrze żyć. Od tego zależy jego jakość pomocy. Może polecić Ci naprawdę dobrą i poczytną książkę, ale trzeba wiedzieć, jak z nim rozmawiać. W innym przypadku poda Ci pierwszą lepszą ze „stoliczka z nowościami”. Zrobi to oczywiście złośliwie…
4. Wypożyczenia międzybiblioteczne

Wiadomość szczególnie pomocna dla studentów, którzy mieszkają w małych miastach. W bibliotekach często nie można dostać fachowych pozycji. Co możecie zrobić? Nie, nie trzeba jechać specjalnie do Warszawy. Pytacie w bibliotece o możliwość wypożyczenia międzybibliotecznego. Musicie jednak wiedzieć, w której bibliotece dana książka się znajduje. Zazwyczaj trzeba opłacić koszt przesyłki, ale to nie są duże pieniądze w porównaniu z wycieczką np. z mazur do stolicy.
5. Znajomość działów UKD

Często bywa tak, że wpadasz do biblioteki, ludzi jest dużo, a ty na gwałt potrzebujesz konkretnej książki. Do tego jesteś w nowej i wielkiej bibliotece. Wtedy naprawdę przyda się znajomość UKD. Spokojnie, nie musisz uczyć się numerów wszystkich działów. Zapamiętaj tylko te, które Cię interesują. np. psychologia to dział 94, beletrystyka 83-3, pedagogika 159.9, filozofia 1 itd. Zapewniam cię, że szybko odnajdziesz się w bibliotekach na całym świecie.
6. „Poleci mi coś pani”

Uprzedzam Was, że bibliotekarze nienawidzą pytania „Czy może mi pani/pan coś polecić”. Ten człowiek cię nie zna i może nie trafić w Twój gust. Nie traktujcie tych pracowników jak wyroczni. Oni naprawdę nie przeczytali całego księgozbioru, znają jedynie opinie innych ludzi. Jednak nie potrafią zawsze wyczuć, czy książka, która podobała siÍę Kowalskiemu spodoba się też tobie.

Myślę, że potraktujecie to poważnie i następnym razem dostaniecie każdą książkę w bibliotece. Nowsze pozycje są teraz drogie i naprawdę szkoda marnować kasy i zaśmiecać sobie pół mieszkania. Ja strasznie nie lubię mieś nadmiaru książek w domu. Nie dlatego, że ich nie lubię. Mam małe mieszkanie i zwyczajnie się nie mieszczą. Jak kiedyś kupię sobie willę z basenem, to pewnie pomyślę o specjalnym pomieszczeniu na książki, ale teraz wolę korzystać z biblioteki ?

To tyle. Polecam się, jeżeli jeszcze chcecie wiedzieć coś o bibliotekach.