Dokładnie za 84 dni punkt kulminacyjny tego sezonu biegowego, czyli Maraton Warszawski.

Z mną udany start na Mazurach, gdzie pobiegłem z czasem 04:04:55. Apetyt na wynik na jesień jest spory. 3:40 – 3:45 – to jest ambitny cel. O 3:30 mogę jeszcze pomarzyć. W przyszłym roku.

W lipcu start kontrolny na 10 km w XXII Bieg Powstania Warszawskiego (w poniedziałek ruszają zapisy – https://wosir.waw.pl/imprezy/823). W sierpniu długie wybiegania a we wrześniu start w połówce w Tarczynie. Taki jest plan na najbliższy czas.

Konsekwentnie trenuje zgodnie z planem przygotowanym przez Wojtka Staszewskiego (Kancelaria Sportowa).

W 100% ufam temu co mi rozpisał i treningi wykonuje bardzo sumiennie. Mam nadzieję, że przyniesie to pozytywny wynik w Maratonie Warszawskim, czego owocem będzie mocne złamanie 4 godzin.  Trener wyznaje zasadę długo i wolno lub krótko i szybko. Tylko, że to wolno w moim przypadku jest takie wolne że hej Ale czego się nie robi dla efektów. Ufam i wierzę, że jet w tym cel.  Sam na pewno lepiej bym nie trenował.

W czerwcu pobiłem rekord jeśli chodzi o przebiegnięty dystans. Nabiegałem 176 km. Czy to dużo czy mało. Nie wiem

Od czerwca trenuję z Wojtkiem. Tydzień biegowy składa się z czterech treningów. Każdy jest inny. Są podbiegi, są interwały, długie wybiegania, ćwiczenia, rozciąganie….słowem wszystko

Już niedługo obiecany test zegarka Timex IRONMAN® RACE TRAINER . Przebiegłem z nim Maraton Mazurski i muszę przyznać, że był dzielnym kompanem podczas przygotowań jak i samego biegu.