Ostatnio na blogu mogliście przeczytać wiele recenzji. W najbliższym czasie będzie podobnie. Mam kilka pomysłów na inne ciekawe tematy – jednak testy sprzętu są ważniejsze Swoją drogą czasami pisząc posty na blogu zastanawiam się czy w ogóle ktoś to czyta. Analizując statystyki odwiedzin bloga zakładam, że tak

Jestem w trakcie pisania recenzji topowego modelu Garmin Forerunner 910XT. Mam porównanie do modelu Forerunner 610 i wstępnie przyznam, że 610′tka jest dla mnie wystarczająca. Do 910 trzeba mieć już specyficzne i konkretne wymagania. Niedługo (za prasę dni) przeczytania raport z testu. 910 trafiła w moje ręce dzięki Centrum Biegowe ERGO. Po testach musiałem oddać triatlonowy zegarek. Mój odwyk od Garmina nie trwa jednak zbyt długo ponieważ mam już Forerunner 210 Jak numeracja wskazuje jest to niższy model w porównaniu do 610. Ma gps i podstawowe funkcję treningowe. Cena przystępna. Pod koniec lutego obiecuje dość obszerna recenzje.

Trochę o bieganiu.
Styczeń to odbudowa formy po „niebiegowym” grudniu. Miesiąc zamykam z 100 km na liczniku. Nie jest złe ale mogło być lepiej. Lepiej ponieważ wybiegania planowane na 20 km robiłem po 16 – 17 km czyli poniżej planu. Zwalam to na pogodę i panujący mróz. Jednak widząc innych biegających po 20 – 30 km to mam świadomość, że dałem ciała w styczniu. Łódź Maraton blisko. Muszę szukać formy. Już wiem, że maraton wiosenny pobiegnę na spokojnie. Na luzie. Bez ciśnienia. Może to mi pozwoli uzyskać dobry wynik. Wiosenny maraton ma być dla mnie informacja jak dużo pracy czeka mnie przed sierpniowym biegiem ultra. Chudy Wawrzyniec to już jest pewnik. Jestem zapisany i opłacony. Mam wstępną lokalizacje miejsca pobytu z rodzina na sierpniowe wakacje w górach. Także nie ma już odwrotu, ba…. mam już nawet buty w których chyba pobiegnę Wawrzyńca. Jest to nowy model butów Brooks Cascadia 8. Mam możliwość pobiegać w nich dzięki 4Run Sports. Za parę tygodni będziecie mogli przeczytać szczegółową recenzję tych butów. Na ten moment, po kilkunastu kilometrach,  moje stopy są zachwycone, jak i ja

Ćwiczę.
Miałem zrobić z tego osobny post ale kolega z szuranie.pl mnie ubiegł więc nie ma sensu duplikować tematu. Ściągnąłem sobie trzy programy na telefon:

Z ich pomocą, systematycznie i bez wymówek ćwiczę pompki, brzuszki oraz przysiady. Zawsze ćwiczenia były dla mnie problemem. Teraz znalazłem fajny sposób na mobilizację i systematyczność. Co ważne, każda aplikacja ma plan który na końcu pozwala wykonać spora ilość powtórzeń. Polecam wszystkim. Programy dostępne na iOS i Android.

Żałuję, że nie wziąłem udziału w zimowych biegach górskich w Falenicy. Co prawda jet jest jeszcze ostatnia, 6 runda na początku lutego, lecz jeden start to za mało. Trochę zaspałem i nie pomyślałem do końca aby wziąć udział w tych zawodach. A szkoda, bo byłoby to na pewno fajne przygotowanie na wiosnę…

Zapisałem się za to na….. Bieg na Szczyt Rondo

fot: rondo1.pl

Zawody w bieganiu po schodach Na początku marca będę stał na parterze z zamiarem wbiegnięcia na 37 piętro w maksymalnie krótkim czasie. Takie małe urozmaicenie