Jutro pierwsze poważne bieganie w tym roku. Nie licząc happeningowy biegu Policz się z cukrzycą, będzie to pierwszy sprawdzian formy.

7. Półmaraton Warszawski. Wielkie wydarzenie. Ponad 8 tyś ludzi. Start na Moście Poniatowskiego niczym w Nowym Jorku Meta przed Stadionem Narodowym. Będzie się działo

Za oknem wiosna.  Przygotowania odbywały się w warunkach zimowych. Szybka zmiana temperatury i aury za oknem nie wróży dobrze do bicia rekordów. Organizm nie jest przyzwyczajony do ciepła.  Tylko półtora tygodnia trenowałem przy plus 15. Czy to wystarczy?
Cel na jutro to na pewno czas poniżej 2h –  i to sporo. 1:45 byłby świetnym rezultatem. Jeśli będzie 1:50 to przyjmę na spokojnie. To i tak o 10 min lepiej niż zeszłoroczny wyniki w Półmaratonie Tarczyńskim (na patelni – kto biegł ten wie jakie warunki panowały)

Pierwsze zawody to pierwsze dylematy:
– co ubrać – czy krótkie spodenki czy długie leginsy,
– w której strefie się ustawić do startu, za którym zającem,
– czy biec równo cały dystans czy podzielić na pół,
– gdzie zaparkować samochód aby mieć stosunkowo blisko ,
– czy brać napój ze sobą, czy korzystać z punktów (na których można stracić sporo czasu)
– czy brać coś do jedzenia, czy nie….
– w którym momencie zacząć finisz. Czy na ostatnim kilometrze, czy dopiero przed samą metą pobiec na maksa i urwać parę sekund…
– jak sobie poradzić ze sporym wzniesieniem na ul. Agrykola – 13 km. To będzie masakra. Ludzie biegający w okolicy Łazienek Królewskich wiedzą o co chodzi.

ul. Agrykola

Jutro rano będę musiał znać odpowiedz na te pytania…

Teraz powoli wybieram się odebrać pakiet startowy

Ważne:
Zmiana czasu!
Nie spóźnij się na start! Przypominamy, że w nocy z 24 na 25 marca przesuwamy zegarki o godzinę do przodu. Śpimy o godzinę krócej – o 2:00 przestawiamy zegarki na 3:00.