Po Grecji można bez obaw podróżować wszerz i wzdłuż. W wielu wsiach klucze od domów tkwią w zamkach na zewnątrz drzwi wejściowych, a z wyjątkiem większych miast na ulicach zostawia się otwarte samochody. Poziom przestępczości jest tu wyjątkowo niski. Natrętni handlarze uprzykrzają życie tylko w nielicznych centrach turystycznych, a żebraków spotyka się właściwe tylko w Atenach. Bariery językowe zawsze można jakoś pokonać, a gotowość niesienia pomocy jest u Greków powszechna. Pytany o drogę Grek zazwyczaj sam podprowadza pytającego we właściwym kierunku. Niemal wszędzie nowe ustawy i rozporządzenia wykonawcze, próbuje regulować życie swoich mieszkańców – i zakłóca tym samym spokój Greków, którzy pragną tylko jednego: pozostać indywidualistami. Bardziej niż ustawami kierują się oni swoim własnym philótimo, poczuciem honoru. O tym powinni również pamiętać turyści, gdy zdarzy się powód, by wyrazić swoje nie zaliczy się bardzo zadowolenie. Pogróżkami, obelgami i krzykiem niczego się tutaj nie osiągnie. Szanse na rozpatrzenie zażalenia wzrastają niepomiernie, gdy uszanuje się poczucie honoru Greka. Nie należy zarzucać mu popełnienia błędu, ale wystarczy poprosić go o pomoc. A wtedy z pewnością użyje całej swej mądrości, sprytu i siły, by wybawić turystę z kłopotu. Można znaleźć kwatery dla turystów, ponieważ wielu Greków wynajmuje pokoje, by zapewnić sobie dodatkowy zarobek. Ciekawość świata u Greków – efekt uwarunkowań geograficznych i historycznych -ogranicza się zazwyczaj do niewielkiej przestrzeni. Wiele rejonów jest przecież zamkniętych pasmami gór; dobro swojej wioski, podobnie jak w starej Helladzie dziej niż dobro państwa. Zresztą instytucja państwa nie cieszy się w dzisiejszej Grecji zbytnim poważaniem. Naród grecki się szanuje i w razie potrzeby walczy się w jego obronie, ale państwo kojarzy się tylko z uciążliwościami. Uciska podatkami i opłatami celnymi, nic nie dając w zamian. Wprowadzając w życie coraz to większość budowli, których pozostałości można dzisiaj podziwiać, starożytni Grecy ku czci rogów. Bogowie byli wszechobecni w ich świadomości. Rezydowali na Olimpie, najwyższej górze w kraju, mieli swój udział w wojnach i życiu codziennym ludzi, romansowali z nimi i dbali, by śmiertelnicy solennie ich czcili. Władali w świątyniach, wznoszonych w miastach, na samotnych szczytach górskich, na przylądkach wychodzących daleko w morze. Rzymianie przejęli później w dużym stopniu grecki kult bogów, nadając im łacińskie imiona. Jako że są one niekiedy bardziej znane niż imiona greckie, w dalszej części tekstu łacińskie imiona bogów umieszczono w nawiasach. Ojciec bogów Zeus (Jupiter) uchodził za najpotężniejszego. Ku jego czci organizowano co cztery lata Igrzyska Olimpijskie. Sanktuaria Zeusa wzniesiono również w macedońskim mieście Dfon i Dodona w Epirze. Bratu Zeusa, Posejdonowi (Neptun), któremu poświęcono najznakomitsze sanktuarium na przylądku Sunion w pobliżu Aten, przypisywano władzę nad morzami i trzęsieniami” ziemi. Hades (Pluton), jego drugi brat, sprawował pieczę nad światem podziemnym – jego też czczono w wyroczni śmierci.