Jak widzicie nadrabiam zaległości w pisaniu recenzji ? Kolejna to recenzja zegarka biegowego TomTom Runner.
Zegarek TomTom Runner wprowadzony został na rynek dość niespodziewanie, tym samym pojawił się nowy (stary*) gracz na rynku produktów biegowych. Obok Garmina, Polara i Timexa ze swoim produktem na rynek wszedł TomTom znany przede wszystkim z nawigacji samochodowych.
*warto wspomnieć o tym, że nie jest to jednak pierwszy fitnesowy produkt TomToma. Dobrze znany biegaczom zegarek Nike+ SportWatch GPS jest właśnie produktem firmy TomTom, tyle ze sygnowany przez Nike. Trzeba także wspomnieć, że platforma internetowa, która obsługuje zegarek Nike Sportwatch jest w 100% produktem Nike. Ma to znaczenie, o czym przekonacie się w dalszej części recenzji. Tak samo soft zegarka, jest produktem Nike. TomTom dostarczył tylko sam hardware.
Przed premierą, patrząc na specyfikacje i funkcje zegarka i na prognozowaną półkę cenową, można było spodziewać się prawdziwego hitu. Ja sam byłem bardzo zaciekawiony tym produktem. Zegarek z GPS z pulsometrem, w fajnej obudowie za stosunkowo niewielkie pieniądze (w próbowaniu z ówczesnymi cenami Garmina i Timexa – teraz Garmin np. 610 można zakupić za 1 184 zł, co w pewnym sensie stawia pod znakiem zapytania sens zakupu TomTom Runner HRM).
Pasek zegarka może zostać zdjęty w każdej chwili.
W końcu pewnego październikowego dnia zegarek trafił do mnie na testy. Pierwsze wrażenia były pozytywne, o czym możecie przeczytać tutaj. Mały, lekki zegarek biegowy. Szybkie łapanie sygnału satelit i możliwość szybkiego rozpoczęcia treningu. Menu inne od tych znanych z Garmina czy Timexa i trzeba było się przestawić. Jednak zegarek jest bardzo prosty w obsłudze i nie było większych problemów z przemieszczaniem się między ekranami. Klik, klik i biegniemy.
Po kilku dniach naszych udanych treningów na sieci pojawiła się recenzja tego zegarka na portalu bieganie.pl – https://bieganie.pl/?cat=22&id=5895&show=1
Generalnie redaktor Adam Klein w swojej ocenie zmasakrował ten produkt. Pierwsze co pomyślałem po przeczytaniu tego artykułu to fakt, że autor zrobił niesamowitą krzywdę temu zegarkowi. Nowy, wchodzący na rynek produkt dostaje taką ocenę w tak poczytnym portalu internetowym. Kto teraz ten zegarek kupi, pomyślałem sobie. Tym bardziej, że po treningach moja ocena tego zegarka nie była tak krytyczna. Widziałem choroby wieku dziecięcego i braki, ale to, że na bieżąco pojawiały się aktualizację, dawało nadzieję na poprawę oprogramowania i naprawę błędów. I tak się dzieje – od momentu wprowadzenia zegarka na rynek, pojawiło się już kilka aktualizacji.
Z jednej strony fatalnie, że TomTom wypuszcza nie do końca finalny produkt, a z drugiej strony dobrze, że słuchają użytkowników i wprowadzają poprawki. Nie można tak krytycznie oceniać tego zegarka. Ile to razy Garmin musiał wypuszczać poprawki do swoich zegarków. Każdemu zdarzają się niedociągnięcia i trzeba dać szansę – moim zdaniem. Oczywiście rozumiem, że ktoś kto kupuje urządzenie za przeszło tysiąc złotych oczekuje w pełni działającego produktu.
www.youtube.com/watch?v=idpMB-vZMfo
Tutaj jednak warto odpowiedzieć sobie na pytanie dla kogo jest przeznaczony ten zegarek. Wydaje mi się, że to jest istotne, żeby sprawiedliwie ocenić ten produkt. Na pewno nie jest przeznaczony do zaawansowanych biegaczy. Tacy biegacze inwestują w Garmina, Polara czy Timexa – w sprawdzone produkty. TomTom jest dla biegaczy początkujących czy średnio zaawansowanych. Takich, którzy cenią sobie prostotę i szybki dostęp do podstawowych danych. Jeśli nie musisz mieć w zegarku wgranego całego kalendarza czy zaprogramowanego treningu interwałowego to TomTom może być dla Ciebie. Jeśli interesuje Ciebie ile przebiegłaś(-eś) podczas porannego joggingu, to jest to zegarek dla Ciebie.
Funkcje zegarka
Wymienna obudowa to niewątpliwy atut. W miarę gustu możemy sobie dowolnie wymieć pasek zegarka. Fajny pomysł. Paski są dostępne w wielu wersjach kolorystycznych, a ich cena to niecałe 100 zł.
Pasek HRM
Zegarek opcjonalnie wyposażony jest w czujnik pomiaru tętna. Tutaj nic nowego nie znajdziemy. Czujnik prawdopodobnie ten sam co w Timexach czy Garminach. Sam pasek także wygląda znajomo. Podczas treningów odczyt tętna przebiegał bardzo dobrze. Nie odnotowałem dziwnych odczytów czy skaczącego tętna.
GPS
Zegarek naturalnie wyposażony jest w GPS służący do pomiaru odległości. TomTom posiada funkcję QuickFix, która odpowiada za szybkie łapanie sygnału i naprawdę to działa. Od wyjścia na dwór sygnał mamy po dosłownie kilku sekundach. Czas może się trochę wydłużyć podczas pochmurnego dnia, ale tylko nieznacznie. Odczyt tempa chwilowego jest akceptowalny. W trakcie pokonywania interwałów, czy przebieżek mamy nieznaczne opóźnienie odczytu tempa. W mojej ocenie odczyt ten jest nieznacznie lepszy w stosunku do Timex Run Trainer i groszy w stosunku do Garminów 210,610,910 czy 620. Największą słabością TomTomowego GPSa to dokładność pomiaru trasy. Niestety nie biegałem z zegarkiem Nike+ SportWatch GPS i nie mam porównania do odczytów tych niby podobnych zegarków, a byłoby to ciekawe porównanie.
Poniżej znajdziecie przykładowe wyrysowane ścieżki przez TomToma i Timexa.
Trasa Poznań Maraton z zegarka TomTom Runner oraz Timex RunTrainer 1.0
Powyżej screen z TrainingPeaks z Timex Run Trainer i dobrze odwzorowany zakręt – wnikliwy czytelnik zobaczy, że na wykresie tętna po 3 godzinach biegu umarłem ? To Timex nagle zgubił sygnał paska z czujnikiem tętna. Nie wiem dlaczego tak się stało. Jak dotąd tylko raz miałem taką sytuację z Timexem. Niezbyt odpowiedni moment jak na takie niespodzianki.
Tutaj screen z MapMyFintess i delikatnie pisząc mało zgrabne odwzorowanie zakrętu.
Biegnij Warszawo i ładne odwzorowanie drogi.
TomTom i niezbyt ładne odwzorowanie, zwłaszcza zakręt na ul. Myśliwieckiej.
Tutaj można pomyśleć, że TomTom pokazał dobrze długość trasy. Biegnij Warszawo to bieg na 10 km z atestem. TomTom pomylił się o 0,04 km a Timex o 0,23 km. Niestety TomTom źle pomierzył. Zapytajcie garminowców, timexowców, polarowców i suuntowców – każdy wam powie, że zmierzony dystans na trasie był mniej więcej 200 metrów dłuższy. Organizator milczy na ten temat i twierdzi, że trasa była ok ?
Wracając do zegarka – Timex Run Trainer 1.0 jest generalnie starszym zegarkiem. Mniej więcej w czasie premiery TomToma wyszła kolejna wersja Timexa, a konkretnie to model Run Trainer 2.0 z ulepszonym modułem GPS. Teoretycznie więc w tej konfrontacji TomTom powinien wyjść zwycięsko. Nie wyszedł.
Sterowanie zegarkiem.
Po menu poruszamy się za pomocą, jakby to nazwać joysticka, zlokalizowanego poniżej ekranu. Jest to wygodne rozwiązanie i nie przysporzyło mi większych problemów. Po menu poruszamy się za pomocą przycisków w lewo, prawo, góra, dół. Podczas biegu ekrany możemy przełączyć przyciskami góra, dół.
Ekran
Z jednej strony duży i czytelny, a z drugiej górny fragment ekranu,gdzie wyświetlają się dodatkowe dane (dla przykładu na ekranie głównym mamy podany dystans a na dwóch górnych wierszach tempo i czas) jest na tyle mały, że osoby które mają kłopoty z wzrokiem a biegają bez okularów, mogą mieć problem z szybkim odczytem danych. Wielkim plusem jest podświetlenie zegarka. Podczas wieczornych treningów podświetlenie bardzo dobrze działa.
Opcje treningu
Wyścig – czyli inaczej Virtual Partner. Podczas biegu na określonym dystansie definiujemy czas i zegarek informuje na czy jesteśmy z przodu czy z tyłu względem zdefiniowanego czasu.
Interwały -definiujemy czas/dystans rozgrzewki, potem czas lub dystans szybkiego biegu i odpoczynku oraz ilość powtórzeń. Na koniec określamy czas/dystans schłodzenia.
Strefy – możemy zdefiniować strefy tętna lub tempa, których chcemy się trzymać podczas treningu. Definiujemy wartość i zakładaną tolerancję +/- , a podczas biegu zegarek informuje nas czy jesteśmy w strefie czy ją przekraczamy.
Strona internetowa.
TomTom daje nam dwa portale do “zarządzania” treningami. TomTom MySport oraz MapMyFitness
Oba portale są ekstremalnie proste i służą jedynie do przeglądania treningów w bardzo prostej formie. Jeśli ktoś wiedział Garmin Connect czy TrainingPeaks to będzie bardzo zawiedziony. Nie będę się rozpisywał na temat tych stron ponieważ nie ma o czym pisać. Całe szczęście można w miarę prosty sposób eksportować treningi do RunKeeper czy Endomondo. Mając TomToma zapomnijmy o kalendarzu treningów czy o wgrywaniu ich na zegarek.
Na koniec należy wspomnieć o tym, że zegarek TomTom jest dostępny także w wersji Multisport. Wersja ta dodatkowo posiada funkcje rowerowe oraz pływackie i jest jak łatwo się domyśleć przeznaczony dla triatlonistów. Zegarek w tej wersji z paskiem HRM kosztuje niecałe 1000 zł i to może być ciekawa propozycja dla zawodników TRI.
Zegarek oprócz typowych funkcji biegowych daje możliwość monitorowania rytmu podczas jazdy rowerem. Pomiar liczby obrotów pedałami w czasie rzeczywistym pomaga utrzymać wydajność. Zegarek łatwo można zamontować na rowerze z wykorzystaniem uchwytu rowerowego. W wersji Multisport jest także czujnik pływacki (cokolwiek to znaczy):)
Plusy:
– wygląd i wykonanie zegarka,
– prosta obsługa,
– wymienne paski w różnych kolorach,
– czytelny wyświetlacz,
– szybkość łapania sygnału GPS,
– liczne aktualizacje i poprawki do zegarka,
– cena zegarka w wersji Multisport,
Minusy:
– niezbyt dokładny pomiar dystansu,
– słabe odwzorowanie przebytej ścieżki,
– słabo czytelny górny fragment wyświetlacza podczas treningu (dodatkowe dane),
– bardzo słaba strona do zarządzania treningami a właściwie to jej brak,
– brak możliwości definiowania zaawansowanych treningów,
TomTom Runner obecnie w wersji z paskiem HRM kosztuje 898 zł https://sklep.4run.pl/wszystkie/1260-tomtom-runner-szary–pasek.html
Garmin Forerunner 610 z paskiem HRM po obniżce (z racji pojawienia się na rynku nowego modelu 620) kosztuje np. 1 184 zł
Czy warto zatem kupić TomTom Runner. Czy 300 zł różnicy miedzy tymi zegarkami to dużo pieniędzy? Na to pytanie musicie odpowiedzcie sobie sami.
Dziękuję firmie TomTom za udostępnianie zegarka na testy.