Za tydzień o tej porze, być może będę już na mecie. Być może będę gdzieś umierał na trasie Beskidu Żywieckiego. ZNP trwa w najlepsze. Zespół Napięcia Przedstartowego. Jestem już tak podekscytowany, że odliczam kolejne dni do wyjazdu w góry. Z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej jest coraz większa niepewność, czy jestem przygotowany. Czy dam radę?

Dziś odbył się Maraton Karkonoski. Mistrz górskiego napierania – Marcin Świerc dopiero 9 ? Wysoka temperatura i przeszło 30 stopni w cieniu z pewnością miało znaczenie. Wielkie gratulację dla wszystkich, którzy ukończyli te zawody, a także dla tych którzy zeszli z  trasy. Sam udział i chęć walki jest dużym osiągnięciem. Także wielkie brawa  dla wszystkich.

Chyba jestem przygotowany. Dziś zrobiłem ostatnie zakupy w aptece. Mam folię ratunkową, plastry na sutki. Kupiłem plastry Compeed na odciski i proszek Dermatol na rany i podrażnienia – dzięki Paweł J. za rady – to może faktycznie się przydać. Sudocrem już miałem. Wcześniej także zaopatrzyłem się w odżywanie. W Decathlonie kupiłem batony, żele Isostara oraz tubki z BCAA taj samej firmy.

Jutro na 20 km wybiegnie, ubieram się tak jak na Chudego i zabieram cały ekwipunek, aby ostatecznie wszystko sprawdzić.

Trochę nieoczekiwanie Chudy Wawrzyniec będzie wiekiem testem trzech zegarków biegowych. Rywalizować miedzy sobą będą: Garmin Forerunner 610, o którym pisałem tutaj, Timex Run Trainer 1.0, którego recenzję przeczytacie na blogu za kilka tygodni. W przypadku Timexa zastanawiałem się czy jest sens recenzować zegarek, który doczekał się już kolejnej, ulepszonej wersji 2.0, która miała niedawno premierę. Myślę, że warto przyjrzeć się bliżej wersji 1.0, gdyż teraz jest ten model dość atrakcyjny cenowo. Na koniec, jako trzeci zegarek absolutna perełka: nowiutki Suunto Ambit2. Od dłuższego czasu czaiłem się na ten zegarek. Wtedy była jeszcze (jak w przypadku Timexa) wersja 1. Wiosną tego roku pojawił się Ambit2. Zegarek wizualnie prezentuje się super. Jest to jedyny mi znany model zegarka sportowego z gps, który spokojnie można nosić na co dzień do jeansów i koszuli. Zaraz po Chudym zobaczycie video recenzję Ambita2. Postaram się w niej odpowiedzieć na pytanie czy zegarek wart jest swojej wysokiej ceny. A ta nie jest mała. Nowy zegarek w wersji Sapphire kosztuje przeszło 2,5 tys złotych.

od lewej: Garmin Forerunner 610, Timex Run Trainer, Suunto Ambit2
Jak zobaczycie na Chudym  kolesia biegnącego z trzema zegarkami – to będę Ja – żarcik ?

Suunto Ambit 2

to odbiornik GPS dla odkrywców i sportowców. Oferuje wszystko, czego potrzebują sporty outdoorowe ? nawigację, pomiar prędkości, tętna i wysokości, warunki pogodowe oraz funkcje związane z bieganiem, jazdą na rowerze i pływaniem. Tysiące aplikacji Suunto Apps umożliwiają rozbudowę zegarka o nowe funkcje. Trwała obudowa wzmocniona włóknem szklanym i czas pracy akumulatora 16/50 h to urządzenie Suunto Ambit2, które jest gotowe na każdą przygodę.

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=njC31g3didM&w=560&h=315]

Zaawansowane funkcje outdoorowe i multisport

Wysokość barometryczna korygowana wysokością GPS (FusedAlti)
Przełączanie pomiędzy trybami sportowymi podczas rejestrowania treningu
Obsługa rowerowego sensora mocy
Metryki pływackie

Personalizacja zegarka przy pomocy ponad tysiąca aplikacji Suunto Apps

Nachylenie terenu
Przewidywany czasu ukończenia pełnego maratonu w czasie rzeczywistym
Ghost Runner (trening z wirtualnym biegaczem; prędkość docelowa, wskazówki dotyczące biegu: szybciej / wolniej)
Tysiące innych aplikacji

Solidna konstrukcja z długim czasem pracy akumulatora

Wodoszczelność do 100 m (ISO 2281)
Akumulator z maksymalnym czasem pracy do 16 godzin (rejestrowanie pozycji GPS co 1 sek.) i 30 dni w trybie normalnym zegarka
Obudowa BuildToLast i wysokiej jakości materiały

Dziś przebiegłem pierwsze 10 km z Ambitem. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Bardzo duża Ilość dostępnych danych podczas biegu robi wrażenie. Odczyt tempa chwilowego i czas reakcji na jego zmianę jest bezkonkurencyjny. Wydaje mi się, że tutaj Garmin wysiada. Podoba mi się funkcja wyznaczania trasy, która będzie bardzo przydatna, zwłaszcza w górach. Można sobie wyrysować trasę w Google Maps, zaimportować do Ambitu i podążać wyrysowaną ścieżką. Jest jedna wada. Zegarek jest dość ciężki. Trzeba się do niego przyzwyczaić. Cały czas podczas biegu wiesz, że go masz. Jestem przyzwyczajony do “plastikowych” zegarków i tutaj waga Ambita jest odczuwalna. Ale czy to do końca wada? Powiem Wam za kilkanaście dni. Uwierzcie mi, że zabawy i dostępnych opcji jest masa. Idę się bawić ?

Jutro długie wybieganie, ostatnie przed godziną X. Nadal nie  wiem co lepsze, czy słońce czy deszcz. Patrząc na Karkonoski dziś, to chyba deszcz jest lepszy…