Ta recenzja miała pojawić się już na początku grudnia. Do kompletnego testu butów Nike Zoom Terra Kiger brakowało mi dokładnego sprawdzenia ich w warunkach zimowych. Niestety jak widać za oknem śniegu brak. Nie ma co więcej czekać, ponieważ wszystko na to wskazuje, że zima pojawi się w okolicach marca W listopadzie przez kilka dni mieliśmy śnieg na dworze, wiec czas kontaktu Kigerów ze śniegiem był bardzo krótki. Byłem tylko raptem na dwóch treningach w tym czasie. Co mogę stwierdzić po tak krótkim czasie? Chociażby to, że na świeżym śniegu buty dają radę i się nie ślizgają. Na lodzie, wiadomo trzeba uważać. Buty nie mają kolców toteż tylko stabilizacja i pewne stawianie stopy uchroni nas przed uślizgiem. Tak wiec bieganie w tych butach odbywało się głównie w jesiennej aurze. Jednak nie oszczędzałem ich zwłaszcza w czasie kiedy było mokro i błotniście. A buty te lubią się ubrudzić i śmigać w błotnistym terenie, co widać na zdjęciach. Co ważne Terra Kiger trzyma się drogi bardzo dobrze. Przebiegłem w nich od sierpnia ponad 300 km i mam już wyrobioną opinię na ich temat, którą chce  się z wami w końcu podzielić.

Tutaj jeszcze czyściutkie wyjęte prosto z pudełka

Na dalszych zdjęciach zobaczycie już ubrudzone buty, ponieważ buty są do biegania a nie fotografowania

Moim zdaniem Nike Zoom Terra Kiger to w pewnym sensie but do biegania naturalnego w terenie. Jego niska waga i niski profil daje niesamowity kontakt z podłożem i  lekkość podczas biegu. Buty te nawiązują do filozofii Nike Free, którą charakteryzuje lekkość i dynamika buta.

Budowa buta

To co wyróżnia but i pierwsza rzecz na jaką zwróciłem uwagę to jego waga. Jest niesamowicie lekki i, jak podaje producent, to tylko 240 g. Nie zaskoczyło mnie bardzo dobre dopasowanie. Buty oplatają stopę niczym skarpetka, co jest aktualnym trendem pośród butów firmy Nike i w ten sposób buty są projektowane. But nie jest jednak tak zwarty i obudowany jak np. Brooks Cascadia. Mamy jakby więcej przestrzeni na palce. But dokładnie opina naszą stopę i mocno do niej przylega. To ważne, zwłaszcza podczas biegu w terenie, kiedy stabilizacja i kontakt z podłożem jest kluczowy, zwłaszcza podczas biegu w trudnym terenie.

Ciekawa sprawa to język buta, a konkretnie jego konstrukcja, tak że z jednej strony jest na stałe przyszyty, co uniemożliwia potencjalnie wpadanie do środka buta piachu czy kamyczków podczas biegu. Ciekawe i praktyczne rozwiązanie.

But jest bardzo elastyczny i giętki. Podeszwa, jak przystało na but trialowy, jest agresywna. 

Daje to pewne trzymanie stopy podczas biegu w każdych warunkach. Piach, błoto, leśne ścieżki, kamieniste podbiegi, trawiasty teren – możemy liczyć na to, że but utrzyma nas na trasie. Regularnie ćwiczę podbiegi na piaskowo kamienistym terenie, a zbiegam na trawiastej części górki. Czasami w Brooksach na trawie stopa trochę mi odjeżdżała. Tutaj tego nie zaznałem. Jednak, jak pisałem, w śniegu dane mi było pobiegać raptem dwa razy, poza tym but jest dość przewiewny i podczas mrozu może być nam zimno, no ale od czego mamy skarpetki.

Za amortyzacje odpowiada poduszka gazowa Nike Zoom Air i faktycznie tę amortyzację czuć zwłaszcza, kiedy biegniemy po czarnej i ubitej ziemi.

But może się podobać. Nike od dłuższego czasu wypuszcza kolorowe buty, które rzucają się w oczy i mają przyjemne kolory. Kilka wersji kolorystycznych pozwoli trafić w każde gusta.

Kolorowa kobieca wersja Terra Kiger

Zaraz po wyciągnięciu butów z kartonu, wydały mi się one dość delikatne. Zastanawiałem się ile wytrzymają ale przez te wszystkie treningi nie oszczędzałem butów i jak widać nawet nie przecierałem ich za bardzo szmatką. Teraz po kilku miesiącach buty wyglądają nadal bardzo dobrze i moje obawy co do ich delikatności okazały się bezpodstawne.

Na asfalcie…

…jest ciężko biegać. Mamy dziwne uczucie podczas biegu.  Nie jest to but do biegania tego typu nawierzchni. Na początku porównałem to do biegania w klapkach. Oczywiście można w trakcie treningu dobiec kilka km do lasu czy bezdrożnego terenu, jednak nie jest to na tyle uniwersalny but, żeby spokojnie realizować treningi na asfalcie. Po prostu nie nadaje się do tego. Wszak to but do trialu

Na trasie

But stworzony do przemierzania leśnych ścieżek i bezdroży. Nie ma co. To jest jego teren i tutaj pokazuje pazury. Niestety nie było mi dane biegać jeszcze w prawdziwych górach w tych butach. Jestem jednak przekonany, że dadzą sobie rade. Treningi krosowe i podbiegi, które regularnie biegam w tych butach pokazują, że but bardzo dobrze radzi sobie w takim terenie. Buty gryzą ziemię i pewnie wbijają się w glebę. Cieńka podeszwa to dobry kontakt z podłożem, dzięki której jesteśmy w stanie wyczuć nierówności i kamienie. Z jednej strony daje nam to wyczucie terenu i pewne stawianie stopy, z drugiej strony niektórzy wolą jednak mieć więcej ochrony  pod stopą. Nie wiem jak but sobie poradzi w typowo kamienistym górskim terenie.

Wiosną szykują się pierwsze zawody górskie w tym sezonie. Już teraz myślę czy pobiegnę je w Kigerach czy w sprawdzonych Brooksach. Ze względu na swoja uniwersalność i lekkość chyba wybór padnie na Nike – dam im szansę. Będzie to sprawdzian przed sierpniowym głównym startem. Czy będę mógł Kigerom zaufać na tyle, żeby zabrać je na najważniejsze zawody w sezonie?  chyba nie. Raczej pozostanę przy sprawdzonych Cascadiach, które bardzo dobrze spisały się w górskich zawodach.

Mam nadzieję, że Nike będzie kontynuował rozwijanie tego buta i w kolejnych latach pojawią się jego następne wersje. W końcu mamy prawdziwy but trialowy od Nike i za to wielkie brawa. Firma wykonała kawał dobrej roboty.

Moje dotychczas ulubione Brooks Cascadia, w których przebiegłem Chudego Wawrzyńca i przez pół roku biegałem w przygotowaniach do tych zawodów, od momentu kiedy w szafie mam Nike Terra Kiger, założyłem raptem kilka razy. Nie biegałem w Brooksach ponieważ każdy trening trialowy chciałem przebiec z Nike, aby je dokładnie przetestować. Zaznaczam jednak, że Cascadie nadal są bardzo wysoko w hierarchii moich butów biegowych, ale muszę przyznać, że natrafiły na dobrego konkurenta.

Buty można zakupić w sklepie FORPRO w promocyjnej cenie 299 zł – za taką kase naprawdę warto.