Myślę, że jest to tekst przede wszystkim dla blogerów. Ciągle słyszę od nich pytania: Jak zdobyć dużo obserwatorów na Twitterze? Jak Ty to robisz? Co robisz, że Twój twitter tak świetnie funkcjonuje?

Sama zadawałam sobie te pytania jakieś 4 lata temu. Wtedy jeszcze nie zależało mi, żeby dzięki twitterowi promować bloga. Po prostu spodobał mi się ten serwis społecznościowy, przekonywał mnie do siebie bardziej niż facebook, na którym do tej pory śmierdzi zgniłym jajem. I kiedy mówicie mi, że nie ogarniacie Twittera, wtedy ja mogę powiedzieć, że nie ogarniam facebooka. Chociaż niby powinno być odwrotnie, bo to na fejsie moja liczba użytkowników cały czas rośnie. Na twitterze jakoś wolniej idzie.…

Tak naprawdę ten tytuł i lead jest tanim chwytem marketingowym. To mit, że musicie mieć na Twitterze wielu obserwatorów. Nie liczy się ilość a ludzie. Uważacie, że Twitter to kolejna maszynka do zdobywania lajków i robienia sztucznego tłumu na blogu? Brawo! Katastrofa gotowa!

Zatem w zasadzie chciałam powiedzieć Wam, jak korzystać mądrze z Twittera, żeby zaprzyjaźnić się z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Taki cel powinieneś sobie na początku wyznaczyć.
Pisz dużo jak Stephen King

Pewnie wcale nie zdziwi was punkt 1, a może zdziwi. Co to znaczy często? Często w tym przypadku oznacza bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo często. Kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy dziennie. To jest mikroblog, gdzie możecie wylewać z siebie dosłownie wszystko. Im więcej przypominacie o swoim istnieniu, tym lepiej. To nie jest kolejny Facebook, gdzie następny „wpis” zabiera zasięg poprzedniego. Zapomnijcie o tym! Widzę, że blogerzy traktują Twittera po macoszemu i dodają jedną informację dziennie, która przepada w czeluściach internetu jak w ciemnej dupie. Proszę Was, nie róbcie tego. Jeżeli Twitter ma być miejscem, gdzie udzielacie się raz dziennie i to tylko w celu promocji, wtedy lepiej zrezygnujcie z tego portalu. Szkoda waszego czasu i „mizernego” wysiłku.
Szukaj ludzi albo przepadnij

Twitter to nie jest kolejny portal, gdzie odbiorca ma znaleźć ciebie. Nie, kochanie. To Ty masz znaleźć odbiorców. I to odbiorców, którzy mają podobne zainteresowania. Jeżeli piszesz bloga o kwiatkach i kochasz kwiatki, wtedy nie dodawaj do znajomych zapalonych motocyklistów, bo się przejedziesz ? Dosłownie i w przenośni. Poszukuj, dodawaj innych do obserwowanych i często też ucz się od nich. Zobacz, o czym najczęściej piszą, jacy są, czego potrzebują. I tak jak powiedziałam na początku: tutaj nie liczy się ilość, tylko JAKOŚĆ.
Wywal swoje wnętrzności

Doszliśmy już teraz do rodzajów treści, które lubi Twitter. Podkreślę to jeszcze raz: ten serwis nienawidzi nagminnej promocji. Ja jako czysty odbiorca też tego nie lubiłam i omijałam posty tego rodzaju szerokim łukiem. Najwięcej lajków otrzymują wpisy, które dotyczą NAS, naszego codziennego życia, problemów, wzlorów, upadków itd. Twoje wiadomości mają stworzyć naturalny dialog z osobami, które cię obserwują. Bardzo fajnie wybijają się tweety, które mają charakter zabawnych złotych myśli. Jeżeli jeszcze dorzucicie do tego zdjęcia, możecie być pewni sukcesu. I znowu: nie przenoście tendencji z Facebooka na Twittera jeżeli chodzi o treści. Potraktujcie ten portal bardziej na luzie. Kiedy macie coś napisać, wyobraźcie sobie, że siedzicie z tymi wszystkimi followersami w kawiarni i zaczyna się gadka-szmatka. Takie właśnie teksty zainteresują wszystkich Kowalskich na Twitterze.
Rozmawiaj o przysłowiowej Maryni ?

Rozmowy również muszą być naturalne. Nie takie w stylu: spotykam kolegę na ulicy i rzucam mu na odczepnego „fajna dziś pogoda”. Niech twoje rozmowy będą autentyczne. Nie czekaj tylko na interakcje, ale zagaduj do ludzi, komentuj ich posty, wejdź w głębszą dyskusję. Nie chodzi o to, żeby zostawić jeden komentarz dziennie dla każdego followersa, bo to wygląda sztucznie, daruj sobie. Rozmawiaj o tematach, które aktualnie autentycznie cię interesują. Ktoś pisze o najnowszym filmie Marvela, a ty właśnie wybierasz się do kina? Świetnie! Porozmawiajcie o tym. Zobaczysz, że wtedy więzi z followersami się zacieśniają. Ja potrafiłam kiedyś po nocach rozmawiać ze znajomymi o anime. Urządzaliśmy sobie kilkugodzinne dyskusje, nawet takie mini-konferencje. Z takich kontaktów będziesz zadowolony ty i wszyscy internetowi znajomi, gwarantuję!
Twitter to nie Facebook!

Powtarzam to już 100 raz w tym poście, ale PAMIĘTAJ! To niezmiernie ważne! Przestań stosować Facebookowe triki na Twitterze, bo ci łapki pourywam!
Twitter to naprawdę świetny portal, gdzie nie musicie płacić pierdylion złotych za promocję tekstów, a możecie zdobyć wiele ciekawych kontaktów oraz poznać fantastycznych ludzi. Ja wiem, że to wszystko może brzmi dla was banalnie: pisz dużo, rozmawiaj, szukaj ludzi… Ale Wy BLOGERZY naprawdę tego nie robicie, a później przychodzicie z płaczem jak małe dziewczynki i krzyczycie: „Ten Twitter jest taki głupi”. Weźcie się w garść i zacznijcie działać tak, jak wam mówię, a zauważycie rezultaty. Nie bez powodu jest to jeden z najbardziej popularnych portali na świecie… No, tylko trzeba umieć wycisnąć z niego wszystkie soki.

Lubicie Twittera? Jak działacie na tym portalu?