Wczoraj wieczorem płakałam ze śmiechu. Przypomniało mi się, że istnieje coś takiego jak bloopersy z filmów. Jak ja to uwielbia! Dziwi mnie, że już teraz twórcy coraz rzadziej umieszczają te sceny na końcu filmów.

Dziś chciałam przedstawić Wam najlepsze moim zdaniem bloopersy. Naprawdę poprawiają humor. Niektóre z nich znam już od wielu lat i odświeżam je sobie co jakiś czas. Przygotujcie sobie kawkę, herbatkę i pooglądajcie ze mną. Tylko nie oplujcie monitora! ?
Gra o Tron

Uwielbiam wszystkie bloopersy z Gry o Tron. I jeżeli ich nie widzieliście, koniecznie radzę to nadrobić. Mój ulubiony to ten z ostatniego sezonu. Tyrion po prostu wymiata!

Kac Vegas

Hangover to jedna z moich ulubionych komedii, ale muszę Wam powiedzieć, że bloopersy po prostu za każdym razem mnie rozwalają! Są jeszcze lepsze niż sam film.

Kłamca, kłamca i Bruce Wszechmogący

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć Jim’a Carrey’a i jego nieziemskich wygłupów na planie. Tego pajaca nie da się nie lubić. Jest tego sporo, ale najbardziej lubię te z filmu Kłamca, kłamca i Bruce Wszechmogący.

American Pie

Wiem, że jest tyle samo zwolenników i przeciwników tego filmu, ale bloopersy naprawdę warto zobaczyć. Musieli robić wiele powtórzeń, żeby zagrać te najzabawniejsze sceny. Wcale nie dziwię się, że na planie było tyle śmiechu. Ja już od samego patrzenia na Stiflera dostałabym głupawki.

Bad Teacher

Cameron w tym filmie przekonała mnie, że potrafi być naprawdę zabawna. Bloopersy jeszcze to wszystko potwierdziły. Wcześniej jej nie lubiłam. Po Bad Teacher zmieniłam zdanie.

Czy macie ulubione bloopersy z filmów? Podrzucajcie linki, bardzo chętnie coś nowego pooglądam. Dajcie znać, jak podobały się Wam moje propozycje ?