Nigdy nie sądziłam, że zacznę wygadywać takie bzdury jak dziś.

Przecież temat powinien być oczywisty i nie wywoływać skrajnych opinii. Jednak wszystko sprowadza się do komentarza, który przeczytałam gdzieś na youtube. Generalnie facet krytykował kobiety: jakie one są płytkie, beznadziejne, nie mają zainteresowań. Zajmują się tylko swoim wyglądem, a czasem pracą. Niektóre WCALE nie pracują, tylko oglądają wieczorami filmy. Przy czym stwierdził, że oglądanie wszelkiego rodzaju produkcji to nie jest hobby, bo każdy ma w domu telewizor.

Pewnie olałabym temat dogłębnie, bo nie lubię szowinistów, ale taką opinię o oglądaniu filmów słyszę już nie pierwszy raz. Sama zaczęłam wreszcie zastanawiać się nad powyższym stwierdzeniem i postanowiłam, że w tym wpisie zbiorę wszystkie moje przemyślenia.

Zacznijmy akademicko, od definicji HOBBY, ZAINTERESOWAŃ. Otóż ciocia wikipedia pisze:

Hobby (pasja, pot. konik) – czynność wykonywana dla relaksu w czasie wolnym od obowiązków. Może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie albo też nawet z zarobkiem. Głównym celem pozostaje jednak przyjemność płynąca z uprawiania hobby.

źródło

Później ciocia wymienia kilka przykładowych hobby, gdzie oglądania filmów nie znajdziemy, ale za to mamy ANIME.

No więc dobrze, rozbierzmy filmowe zainteresowania na części pierwsze.
CZYNNOŚĆ WYKONYWANA DLA RELAKSU

Zaprzeczyć się nie da w żaden sposób temu twierdzeniu. Filmy zazwyczaj oglądamy dla relaksu. Zdarza się oczywiście produkcje, które oglądamy z innych powodów, np. potrzebne są nam do szkoły (ojjej, czyżby zdobywanie wiedzy?). Wszystko jednak wskazuje, że włączamy telewizor głównie dla relaksu.

W CZASIE WOLNYM OD OBOWIĄZKÓW

Nie inaczej. Znajdą się oczywiście wyjątki, ale CZAS na film to głównie wieczór, kiedy możemy chwilę odpocząć.

ŁĄCZY SIĘ ZE ZDOBYWANIEM WIEDZY

W tym miejscu zaczynają się schody. Przeciętny Janusz Kowalski ogląda Świat według Kiepskich, żeby się pośmiać. Jednak nieprzeciętna Grażyna śledzi losy bohaterów filmów biograficznych związanych z psychologią, aby podnieść swoje kwalifikacje zawodowe. Zdarza się? Oczywiście, że tak. Te dwie kategorie łatwo wyróżnić, ale gdzie teraz umieścić siebie? Dokumentów oglądam stosunkowo niewiele, więcej u mnie kina rozrywkowego, ale… czy ja nie czerpię wiedzy z ulubionych produkcji? Mój blog jest doskonałym dowodem na to, że dużo mądrości znajdziemy właśnie w kinie. Musimy tylko szukać ambitnych produkcji, które są wiarygodne, najlepiej nakręcone na faktach i dogłębnie przedstawiają pewne problemy. Jeżeli więc podczas oglądania filmów wyznaczymy konkretny cel, wtedy nasze hobby łączy się ze zdobywaniem wiedzy, jak najbardziej.

DOSKONALENIE SWOICH UMIEJĘTNOŚCI

Wróćmy do nieprzeciętnej Grażyny. Jeżeli ogląda filmy dokumentalne i biograficzne związane z psychologią, wtedy może zdobytą wiedzę wykorzystać w pracy, co łączy się z doskonaleniem swoich umiejętności, prawda? Ja natomiast zdobytą wiedzę wykorzystuję w życiu, dzięki temu staje się ono lepsze. Czasem filmy motywują mnie do zagłębienia wiedzy w określonej dziedzinie. Dzięki nim zaczynam się np. interesować sportem, bo zainspirował mnie Rocky. Zatem filmy są nie tylko hobby, ale dodatkowo pobudzają do odnalezienia innych, ciekawych zainteresowań.

ŁĄCZY SIĘ Z ZAROBKIEM

Ciężko na oglądaniu filmów zarabiać, kiedyś chyba było to łatwiejsze, ale wydaje mi się, że sposoby się znajdą. Na pewno krytyk filmowy zarabia na swojej pasji. Samo sprzedawanie swoich opinii może łączyć się z dobrymi pieniędzmi. Przecież nie każdy posiada o kinie prawdziwą wiedzę, nawet jeżeli co wieczór coś ogląda. Trzeba się już w to nieco bardziej zagłębić, a znajdą się takie osoby. Czyli zarobić może nie jest łatwo, ale da się. Nie każdy jednak sposobów szuka.

PRZYJEMNOŚĆ – GŁÓWNY CEL

Dochodzimy jednak w tej definicji do punktu, który wskazuje nam, że najważniejsza jest przyjemność i ja się z tym oczywiście muszę zgodzić. Nie trzeba na hobby zarabiać, zdobywać wiedzy, podnosić umiejętności. Przecież znajdzie się sporo ludzi, którzy np. rysują, ale nigdy nie robią postępów, wystarczy, że bazgranie sprawia im przyjemność.

Jak to naprawdę jest?

Moje wnioski będą nieco skomplikowane. Uważam, że nie w każdym przypadku można uznać oglądanie filmów za hobby. Jeżeli ktoś traktuje tę czynność jako wieczorny zapychacz dziur, wtedy nie powinien w rubryce hobby w swoim CV wpisywać: FILM. Niestety, to obszerna działka, która wymaga dodatkowej wiedzy. Co przez to rozumiem? Oprócz oglądania, należałoby zgłębić historię kina, interesować się różnymi trendami, nowościami, wydarzeniami, ale przede wszystkim mieć jakiś cel podczas oglądania filmów. Moim jest szukanie mądrości życiowej w ambitnych produkcjach. Niestety sam Świat według Kiepskich nic nowego nie wnosi do mojej codzienności, dlatego omijam takie produkcje szerokim łukiem. Nie lubię marnować czasu. A! I jeszcze jedna rzecz. Fajnie, jeżeli oglądanie filmów łączy się jeszcze z jakimś innym hobby, np. rysowaniem ulubionych postaci lub prowadzeniem bloga.

Takie jest moje podejście do powyższego tematu. Ciekawa jestem, co wy sądzicie.

Jak jest u Was kochani? Tylko Kiepscy, czy może coś więcej?

Pozdrawiam ciepło